Archiwum
Partnerzy

Platforma marzy o powrocie PRL-u i nie płaci podatków

w sobotę 29 czerwca, w Parku Śląskim w Chorzowie rozpoczęła się konwencja Platformy Obywatelskiej, w „Kapeluszu”. Już sforsowanie bramek izolujących zjazdowiczów od społeczeństwa nie tylko było czasochłonne ale przede wszystkim deprymujące. Na szczęście posłowie mogli przejść. Podjąłem się więc próby szpiegowania, chcąc sprawdzić, jaka atmosfera panuje na sali i w kuluarach. Kwieciste przemówienia premiera, Gowina, Schetyny, przez większość delegatów były słuchane na zewnątrz. Dlaczego?
Otóż każdy platformers został na czas kongresu wyposażony w bony towarowe. Tak więc członkowie dzielnie rządzącej partii, zamiast obradować, radośnie ustawiali się w kolejkach po niespotykane gdzie indziej frykasy, takie jak lody, gofry i kaszankę. Klasyczny PRL.

Dlaczego partia rządząca zdecydowała się na taki gest w stosunku do swoich kongresowiczów, wręczając im talony?
Otóż Minister Rostowski podpowiedział, że jest to najlepsza forma obniżenia kosztów, dlatego, że sprzedawcy nie będą musieli wystawiać paragonów fiskalnych po transakcji zakupu jedzenia, bo przecież prawny środek płatniczy platformy „talon” nie podlega fiskalizacji. Dzięki temu można było kupić wszystko hurtem, a potem unikając spięć ze skarbówką, rozdystrybuować między swoich.
Jeszcze jeden plus akcji. Gdyby taki intruz jak ja chciał sobie kupić coś do picia lub jedzenia, musiałby wyjść na zewnątrz, przez bramki, do miasta.
Muszę jednak przyznać, że atmosfera na kongresie była dobra a większość koleżanek i kolegów posłów z Platformy była radosna i uśmiechnięta. Nie dostrzegli, że w odległości ok. 550 metrów od Kapelusza, znajduje się chyba największy pomnik niegospodarności platformy – kikuty szkieletu stadionu śląskiego, na który wydano już ponad 5oo mln PLN a który, najprawdopodobniej, nigdy nie zostanie ukończony. Ile można byłoby zbudować kilometrów autostrad, linii kolejowych albo dróg wodnych. Kończąc zastanawiam się, czy zmiana statutu partii była prawidłowo przegłosowana, ponieważ szefem komisji skrutacyjnej została moja koleżanka Ewa Kołodziej z Katowic a głosujących było wielu.

FacebookTwitterGoogle+